W Zajordaniu
Kolejny wpis z serii "W Zajordaniu". Fragment z Ewangelii św. Jana 10, 40 - 42 "W Zajordaniu".
40 I powtórnie udał się za Jordan na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał. 41 Wielu przybyło do Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku, ale że wszystko, co Jan o Nim powiedział, było prawdą. 42 I wielu tam w Niego uwierzyło.
Jak u mnie wygląda to ogólnie? Teraz? Zrobię sobie trochę MCP i to tyle. To za mało. MCP spoko, do tego trochę sprintów, joggingu, jakaś rozgrzewka na polach. Mogę sobie wziąć piłkę i biec za piłką na polach. Po asfalcie nie ma co biegać. Po kostce brukowej i innych takich tym bardziej. Rower to bardziej jako zwykła przejażdżka do sklepu czy tak o. Do tego biorę plecak, do niego obciążenie, na początku małe jakieś 5 kg i sobie już z tym chodzę, stoję w pokoju, siedzę, itd. Z tym plecakiem robię sprinty, podbiegi, jogging. No i już jest fajnie. MCP starczy raz dziennie. Do tego brzuszki takie tylko aby aby się podnieść.
Już sobie myślę o jakichś sportowych ciuchach. Sprinty mogę robić codziennie. MCP też. Z wykrokami na razie się wstrzymuję. Uczę się nawiązywania relacji. Jak idą jakieś dziewczyny to ja się uśmiecham, a po co. Jak coś chcą niech podejdą same. Facet nie zagaduje do kobiet tylko kobiety do facetów. Nie zwracam na nie uwagi. Jak idę w jakichś krótkich spodenkach to se idę bo tak lubię. A może chcą sobie tylko popatrzeć. Ja po prostu uwielbiam chodzić np. w krótkich bardzo spodenkach, mi jest gorąco, taka natura. Mi w normalnych spodniach jest bardzo gorąco po prostu. Do tego koszulka na ramiączkach albo nawet wcale. Mi jest fakt naturalnie bardzo gorąco, nawet zimą.
Mogę sobie wziąć leginsy te stare, skrócić i sobie w nich chodzić. To jest spoko pomysł. Pompek już nie robię, tak samo innych takich ćwiczeń oprócz brzuszków z obciążeniem. Muszę trochę wzmocnić brzuch. Pulsometry, itd. to wszystko u mnie jest bez sensu. Po prostu lecę jak najszybciej. Nawet nie mierzę sobie czasów, gdzie kiedyś to robiłem. Wody piję sobie trochę nie dużo. Lepiej jakieś herbatki, soki, cola. Hamburgery, o to jest fajna dieta. Hotdogi, fryteczki, chipsy, kebaby, pizze. To jest wprost wspaniała dieta.
Herbaty mogę sobie zrobić nawet na cały dzień czemu by nie. Kawy nie robię. Każdy po prostu jest inny. Jednym jest zimno nawet latem, innym gorąco nawet zimą, a tym bardziej latem. Jedni po prostu nie przełkną herbaty, inni piją ją hektolitrami. Jedni żłopią kawę jak leci, inni jej po prostu nie lubią i im ona nie wchodzi i należy to uszanować. Warto poznać swój organizm. Tak jest też w innych przypadkach. Należy zobaczyć na swoje cechy, a nie pokazywać innym, a na swoje rozwalone życie nie patrzeć. Bo co to ja uczę innych, ale czego ty innych możesz nauczyć, ino steku bzdur. Każdy sprawdza takie rzeczy samemu. Trzeba być samodzielnym.
Ile jest osób, które są nawet dorosłe, a nie są samodzielne. Dalej mamusia za nich wszystko robi. Trzeba dokonywać samodzielnych wyborów. Dorosłość jest od tego żeby żyć samodzielnie, a nie ciągle latać po pomoc do kogoś. Takie osoby są po prostu do niczego i każdy się na nich wkurza. Trzeba im co chwila zwracać uwagę i nic same nie potrafią robić. To jest ogromny ciężar dla innych. Powinny jednak stonować trochę, bo życie nie kręci się wokół nich. Udają niewiadomo kogo, a nawet alkoholu nie potrafią pić. Niech dadzą po prostu innym spokój i żyją swoim życiem. Nie nadają się do małżeństwa ani po prostu do niczego.
Odnośnie działań, każdy ma swoje działania. Niektórzy nauczyli się papugować od innych. Ty miej jakieś działania, twoje schowamy, my spapugujemy od ciebie i pokażemy te moje działania. Niezła taktyka na sianie pesymizmu w czasach gdzie tak bardzo potrzebny jest nam optymizm. Róbmy swoje jak to kiedyś mawiano, a nie papugujemy, zgapiamy od innych. To jak ściąganie od kogoś, a potem powiedzenie dla nauczycielki, że ta osoba ściągała od nas żeby nie była lepsza od nas. Wiele osób niestety tak robi. Jest wiele zdolnych osób, no ale reżim komunistyczny zebrał swoje żniwo. Nikt nawet za bardzo nie chciał tego zmienić.
Osoby naprawdę zdolne są na paletach w Niemczech. Te mało zdolne są niby to wspierane przez rządy krajów. Szkoda, bo to jednak strata potencjału. Po to tak harowały ich rodziny, pokolenia, żeby te osoby marnowały się, a rozwijały te, co i tak szans na rozwój nie mają przez to, że są za słabe? Nie wydaje mi się. Ja wybieram opcję z daleka od rządów, sejmów, senatów, polityk, administracji. Niepotrzebne mi są ich problemy, niech każdy rozwiązuje swoje problemy. Ode mnie ani od innych zwykłych osób grosza już nigdy więcej nie dostaną. Tyle razy zniszczyli czyjeś zaufanie, że szkoda gadać. Setki lat oszustw i pokazywanie jak to oni działają. Niech lepiej zdefiniują co według nich oznacza działanie. Wszelkie zmiany wprowadzają ludzie, a ci tylko siedzą na cieplutkich stołkach i gadają o głupotach.
Niestety, ale takie osoby są po prostu do niczego nie potrzebne. Fajnie by było jakby się zmieniły. Sam walczę po to żeby było dobrze. Nie byłem ideałem, ale się zmieniłem. Tu potrzeba samozaparcia, woli walki, a nie tylko daj, daj i daj. A z czego ludzie nabiorą. Administracja chce, żeby ludzie jej dawali, ale sama nie daje od siebie nic. A co to coś jej się należy? Przecież bierze pieniądze od setek lat z Europy, Australii, USA. Szkoda, że nas tak oszukuje. To są bardzo bogate osoby, ale im się te pieniądze nie należą. Oni nic nie robią. Zwykli ludzie budują całe kraje, a oni tylko spijają śmietankę.
Na spacer mogę sobie iść ile razy chcę. Na polach są duże rzeczy do przepychania, głazy, wielkie kłody. Spokojnie mogę je sobie przepychać. Nawet mogę pchać drzewa w lesie z całej siły. Nawet one się pode mną trochę uginają. Jelenie już nie mogą się doczekać kiedy będę się z nimi przepychał i walczył. To jest coś świetnego. Tu chodzi o walkę wręcz, te takie walki jakby o byt spoko, jak coś wzmacniają to fajnie, ale walka wręcz tu się liczy. Takich przepychań robię masę, po prostu masę. Pcham wielkie głazy na polach, pod górę, z górki, na środku pola, na płaskim. Plecak wtedy sobie odkładam. Tak to wkładam obciążenie do plecaka i idę. Kamienie czy talerze z siłowni do plecaka? To jest obojętne. To co da się nosić. Pchać lepiej kamienie chyba że sobie coś sam zmontuję ciekawego.
Jak dam radę robić po tym MCP to i tak nie robię. Jedno takie pchnięcie zastępuje MCP na tydzień.